W odróżnieniu od moich kolegów po klawiaturze nie cieszyłem się z wyboru Bronisława Wildsteina na prezesa TVP. Powiem więcej: pomyślałem sobie, że to koniec Bronka jako publicysty. Na dodano: - 11:20 Czytano: [1188] Mówił dziad do obrazu (Artur Sołonka)Poemat tylko dla dorosłych... Pod tytułem „Mówił dziad do obrazu”. A mury jak rosły, tak rosną!!! W PRLu, Aby wydać jedną książkę W „pierwszym obiegu”, „Twórca” musiał wydać Przynajmniej dwóch kolegów. Aby zaistnieć w Radiu Niby to polskim Panienki traciły cnotę, Na co zawsze miał ochotę Włodzimierz Sokorski Lepiej znanym jako; „Kuba Rozpruwacz” - Który faktycznie był moralnym Dziadem związanym Z sowieckim wywiadem. A za każdy niepoprawny W TV przeciek Wyroki wydawał „Krwawy Maciek”. Bo wszystko kontrolowały I Żydzi i Chamy Osiadłe już w... GaWie ! A jest to gazeta taka Której naczelny mówi dosłownie: „Odpierdolcie się od Kiszczaka” (!) To o nich powstało jedno z przysłów; Że w Polsce nosi się na rękach... Tylko Żydów! Do dzisiaj, AD dwa zero jeden siedemnaście, Nic się nie zmieniło W tej czerwonej kaście, Prasę i TV Potomstwo czerwonych objęło Bo rządy różowych premierów Wyprzedały to wszystko Za Odrę – niemieckich śmieci - Wysypisko! I dalej to samo – jak Żydzi i Chamy Dla zmyłki w tęczowe pludry Ubrani, brylują stadami; Owsiaki, Wojewódzkie, I Lisy i Środy, Michały Figurskie, Gesslery, Ikonowicze, Granaty, Karole Jakubowicze, Michały Komary i Kraśki I Kryże, Których uwierają polskie krzyże. I jest tam przecież też Jasio Lityński Który w czasie czerwonej klęski Jako pachole ubrane w spodenki Z szeleczkami, Między innymi jak on janczarami Dla Bieruta, Kwiatki biało-czerwone W łapce trzymał. A potem jako „komandos marcowy” Na Gomułkę się ogromnie zżymał... I są jeszcze przecież, Kofmany i Knothy, Hollandy, Halbersztadty I Rossy i Grossy Geberty, Dorny i Wujce... Co wyją na Polskę Jak rudawe wyjce, A najgłośniej wśród nich śpiewa" Habilitowany „humanista” Paweł Śpiewak. No a ten Borowski... Partyjniak, kumpel Kwaśniewskiego Co się dochrapał Tytułu marszałkowskiego - Sejmu niby to polskiego. I jakoś nikomu to nie przeszkadza Że jest on potomkiem Arona Bermana... Są nawet Hartmany, o czym każdy wie, Że dla nich kazirodztwo jest Ok! I są reklamy, Od czerwonych ludzików Których majątki powstały Nie wiadomo skąd I dotąd, nie spytał ich o to, Żaden sąd...! I co z tego co piszę wynika? I jaki morał mnie przenika? Że my wciąż w hipnozie trwamy I zamiast wielką pieśń „Solidarności” - Polaka - Jerzego Narbutta, To „Mury” Kaczmarskiego śpiewamy... Którego dziadek poglądy kształtował - Prominent w PRL- Rzecz oczywista, Przedwojenny komunista! Ale i prawda mnie zmusza, Żeby napisać, Że ta KORowska dusza, Która tak długo Leżała odłogiem... Przed śmiercią pojednała się z Bogiem, AD 2004 – 10 - wczesną wiosną, A mury jak rosły, tak rosną!!! J niech ta puenta Będzie przestrogą Dla tych spraw zamknięta Ciężkim wiekiem, Że zawsze należy pamiętać: Ten kto pięknie mówi, pisze i śpiewa Nie zawsze jest równie pięknym człowiekiem!!! Artur SołonkaWersja do druku Wszystkich komentarzy: (4) Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 31 Lipca 1919 rokuSejm Rzeczpospolitej ratyfikował Traktat Wersalski. 31 Lipca 1944 rokuDowódca AK Tadeusz Bór-Komorowski wydał rozkaz rozpoczęcia 1 sierpnia 1944 Powstania Warszawskiego Zobacz więcej mówił do obrazu - krzyżówka. Lista słów najlepiej pasujących do określenia "mówił do obrazu": DZIAD CHŁOP FAKS WILK SZAKAL ROCH KAWALER AKT WERNIKS SKAN BLEJTRAM SEBASTIAN MODEL SKANER POWRÓT HIERONIM CELOWNIK MONITOR IKAR PALETA. Słowo. Aktualnie odbywa się ostatni etap walki o nas, o nasze zdrowie, o nasze być, albo nie być. Trwa bezwzględna cicha wojna, której nawet nie widać. Przeciętny zjadacz chleba nie widzi tego, że jesteśmy w kleszczach korporacji produkujących żywność, leki i szczepionki, że to te korporacje dyktują prawa naszym politykom i to one praktycznie rządzą. GMO –żywność genetycznie modyfikowana jest elementem tej wojny. Kto ma żywność ten wygrał. Są jeszcze inne elementy tej gry, ale skupię się tymczasem na GMO. Polskie społeczeństwo, oszukiwane i nie informowane przez obce, polskojęzyczne media, kompletnie jest nieświadome co się tak naprawdę dzieje w kuluarach sejmowych i na scenie politycznej. „Naukowcy”, sponsorowani przez wspomniane korporacje biorą udział w tym oszustwie. Jolanta Dal, Jadwiga Łopata i sir Julian Rose -22 listopada 2017 w Sejmie 22-go listopada 2017 roku uczestniczyłem w debacie sejmowej na temat GMO –roślin modyfikowanych genetycznie, które „nasz” podległy Unii i korporacjom rząd usiłuje nam podstępnie wprowadzić na nasz rynek. Spotkanie było wymuszone przez niezależne środowisko ekologów, rolników i naukowców –kibicuje nam prof. dr. hab. Stanisław Wiąckowski z Kielc, który z uwagi na swój wiek nie mógł być obecny w Warszawie. Profesor powiedział, że żaden z tych „wielkich” polityków i posłów nie ma wiedzy na temat GMO, żaden nie zaopatrzył się w fachową książkę, ani literaturę. Podpisują jak leci -GMO, szczepienia, CETA i inne ustawy, które im urzędnicy unijni, albo korporacyjni lobbyści podsuwają. A przecież oni też chorują, mają dzieci, wnuki i też jedzą produkowaną w Polsce żywność. Wczorajsze spotkanie było już trzecie z rzędu, rozpoczęło się ono jeszcze we wtorek. Zostaliśmy szumnie nazwani Stroną Społeczną, jako, że ruch ten nie jest zorganizowany, ani ujęty w jakieś partyjne ramy. To po prostu, oddolny samorzutny Ruch Wolnych Ludzi, których jest już tysiące w całej Polsce. Ruch ludzi, którzy dość już mają kłamstw i oszustw –dość gadania dziada do obrazu. Tym razem, m. in dzięki pomocy kibicującemu nam posła z Kukiz 15 –pana dr. Jarosława Sachajko, (który aktualnie pełni funkcję Przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi), zostaliśmy wpuszczeni na teren Sejmu –cała nasza ok. 100 osobowa grupa. Wielu z nas przyjechało z dalekich stron Polski; wrocławskie, koszalińskie, rzeszowskie, krakowskie, lubelskie, itd… Wszyscy na własny koszt, bez żadnego wsparcia! Przedstawię tylko kilku aktywistów z tego ruchu: Jadwiga Łopata z partnerem sir Julianem Rose –rolnicy ekolodzy (ze Stryszowa k. Krakowa), którzy działają już od kilkunastu lat w obronie polskiej wsi przed GMO… twórcy „Międzynarodowej Koalicji dla ochrony Polskiej wsi” Obecnie realizują wielki projekt po nazwą „Słoneczna Polska”, którego celem jest promowanie gospodarstw Eko -agroturystycznych, nie tylko produkujących dobrej jakości żywność ale również dbających o środowisko naturalne, korzystając z odnawialnych źródeł energii. Robert Wagner, wspaniały rolnik z Kotliny Kłodzkiej, który potrafi na 10-ciu hektarach produkować wspaniałą, zdrową żywność bez sztucznych nawozów i bez herbicydów. Grupa rolników z Pomorza –Ekoland, Koszalińskie, Jolanta Dal –aktywistka rolna z Podkarpacia… Teresa Garland z Krakowa… Janusz Zagórski –NTV, który wszystko filmował i natychmiast umieszczał na Youtub-ie… Dziękujemy wszystkim wspaniałym aktywistom, którzy przybyli na posiedzenia podkomisji i komisji w sprawie GMO. Dziękujemy za wspaniałą obronę Polski wolnej od GMO. Dalej nie ma wiążących decyzji w sprawie zakazu upraw, bowiem posiedzenie komisji zostało przerwane. Zyskaliśmy trochę czasu, aby jeszcze lepiej przygotować się do kolejnych potyczek i posiedzeń. Kolejne posiedzenie komisji w sprawie ustawy o GMO prawdopodobnie odbędzie się 6 grudnia. Lista zagrożeń wynikających z wprowadzenia upraw GMO jest b. długa –to po pierwsze element depopulacji naszego narodu, to element gry o nasze zdrowie. GMO to zamach na naszą polską żywność, na nasze rolnictwo oraz zdrowie… Na posiedzeniu, w którym uczestniczyłem padały ze strony sejmowej często takie słowa: dyrektywy, procedury, rozporządzenia, komisja europejska, wnioski z procedur, regulacje, dynamiczny proces, kryteria monitorowania, itd… Pod płaszczykiem mądrych sformułowań mamy kontynuację nowomowy z czasów najgorszego terroru komunistycznego… Rząd chce oszukać wszystkich Polaków i podstępnie wprowadzić na terytorium Polski GMO razem z diabelskim dodatkiem - niezwykle groźnym dla naszego zdrowia i życia - herbicydem Roundap, zawierającym truciznę chemiczną -glifosat, który kumuluje się w organizmie, wraz ze spożywanymi warzywami, owocami, i innymi produktami. GMO to depopulacyjna bomba z opóźnionym zapłonem, która uderzy wkrótce w nas wszystkich, w nasze dzieci i wnuki. -Tadeusz Strzępek Notatka od Jadwigi Łopaty: Dostaliśmy potwierdzenie od Przewodniczącego Komisji Rolnictwa dr Jarosława Sachajko, że kolejne posiedzenie łączonych komisji w sprawie ustawy o GMO(*) odbędzie się 7 grudnia. 7 grudnia 2017 (czwartek) godz. 10:00 Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi (RRW) Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa (OSZ) sala im. Wojciecha Trąmpczyńskiego (sala nr 106, bud. C) Rozpatrzenie sprawozdania Podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1424) - kontynuacja. Tym razem jest to już na stronie sejmowej: Zgłaszajcie się SAMI do Sekretariatu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi e-mail: krrw@ . Dobrze jest potem upewnić się/potwierdzić telefonicznie, że odebrali e-mail. Prosimy również nagłaśniajcie dalej i mamy nadzieję do zobaczenia w mocnej grupie! UWAGA! Zaproponowane przez PiS kolejne poprawki, przedstawiane, że w 100% zabezpieczają Polskę przed uprawami GMO, są nieprecyzyjne i stwarzają wiele furtek(*). Na posiedzeniach byliśmy świadkami i obiektem manipulacji. Skandalicznie potraktowano stronę społeczną podczas posiedzenia podkomisji ds. GMO. Uczestnicy tego posiedzenia (nie tylko przedstawiciele strony społecznej, ALE TAKŻE POSŁOWIE OPOZYCJI) dostali tekst poprawek (19 stron) na 5 minut przed posiedzeniem. Mimo, iż nikt nie był w stanie się zapoznać z tak obszernym materiałem, głosowanie nad całością poprawek odbyło się bez wcześniejszej dyskusji nad poszczególnymi punktami. Strona społeczna opuściła salę, bowiem nikt nie słuchał jej postulatów. Tutaj szczegóły: Link do transmisji sejmowej: Skandaliczne ignorowanie strony społecznej podczas posiedzenia komisji. Nagłośniono tylko incydent, który zapewne był przygotowany aby skompromitować stronę społeczną i nałożyć sankcje. Wiemy, że kilka osób ma zakaz wstępu do Sejmu. Takie zachowania trudno skomentować, zostawiamy to Wam. Szczegóły: UWAGA! (*)SPRAWOZDANIE PODKOMISJI NADZWYCZAJNEJ Nasze główne uwagi do tego sprawozdania poniżej. Jeżeli ktoś może wspomóc finansowo nasze działania prosimy wpłacać darowizny Z pozdrowieniami, Jadwiga Łopata i Julian Rose ========================== Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi - ICPPC 34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114 biuro@ UWAGA! Nasze główne poprawki i pytania do dokumentu SPRAWOZDANIE PODKOMISJI NADZWYCZAJNEJ „Przemówił dziad do obrazu” – historia pewnej polemiki Przemówił dziad do obrazu” – a story of one polemic Author(s): Magdalena Sadlik Subject(s): Theatre, Dance, Performing Arts, Polish Literature, Interwar Period (1920 - 1939), Theory of Literature, Sociology of Art, History of Art Lista słów najlepiej pasujących do określenia "mówił do obrazu":DZIADCHŁOPFAKSWILKSZAKALROCHKAWALERAKTWERNIKSSKANBLEJTRAMSEBASTIANMODELSKANERPOWRÓTHIERONIMCELOWNIKMONITORIKARPALETA a telewizor w przeciwieństwie do obrazu gada do dziada . I się rozumieją ! Komendy głosowe faktycznie działają . Na przykład " gołe dupy w „Ona mnie kompletnie nie słucha. Mogę gadać godzinami, a i tak nic do niej nie trafia. A jak powiem czekolada/ lody/ bajka to zawsze usłyszy”. Słyszałam to już niejednokrotnie od rodziców czy dziadków. Zrozpaczeni szukali pomocy, mówiąc o złośliwości czy wręcz perfidii dzieci. A muszę tu powiedzieć, że o ile rzeczywiście nie mamy do czynienia ze zbuntowanym nastolatkiem (choć czasem w takich sytuacjach również) większość tego „niesłuchania” jest naszą – dorosłych winą. Pisałam jakiś czas temu o intencji i intonacji – czyli głosie i słowotoku. Dziś chciałabym opowiedzieć o kilku innych problemach komunikacyjnych, przez które mamy wrażenie, że dziecko nas nie słucha. Jednym z takich powodów jest to, że nie mówimy do dziecka. „Jak to? Przecież jak czegoś od niego chcę to zawsze mówię do niego.” No właśnie nie. Często mówimy gdzieś w przestrzeń, poza dziecko, w innym kierunku. Mało kiedy prosząc o wykonanie czegoś patrzymy dziecku w oczy. „No, ale przecież ono wie, że mówię do niego”. Nie do końca. O ile starsze dziecko z pewnością się domyśli z kontekstu wypowiedzi, że jest to skierowane do niego, to już młodsze nie koniecznie. Pomyślmy jak my się czujemy kiedy ktoś mówi do nas, nie patrząc nam w oczy czy chociaż w naszą stronę? Nie za dobrze. I nawet jak wiemy, że mówi do nas, to wcale nie rzucamy się chętnie do wykonywania jego prośby. Bo nie czujemy, że ktoś wypowiedział się z szacunkiem. A przecież dziecko jest człowiekiem, o czym przekonywała nas już dawno Stary Doktor – Janusz Korczak. Należy mu się szacunek, a nie uwaga rzucona mimochodem. Od tak sobie. A później się dziwimy, że nas „nie słucha”. Ciężko jest wykonać polecenia kogoś, kto nas nie szanuje. Pomyślcie jak to jest z Wami kiedy musicie coś zrobić, a szef traktuje Was jak kogoś gorszego. Dzieci już od bardzo małego czują jak je traktujemy, a zwracanie się do nich jest pierwszym przejawem. No właśnie, prosimy dziecko aby coś zrobiło. Ale czy to jest naprawdę prośba? Czy tylko zwrot grzecznościowy. Bo jeśli to jest prośba, to dziecko może odmówić. „Czy możesz zrobić?” Każde sformułowanie, które się tak zaczynam daje pole do dyskusji. Która sama w sobie jest oczywiście dobra, ale nie zawsze tego oczekujemy. Tak więc jeżeli chcemy uczyć nasze dzieci kultury i zasad dobrego wychowania mówmy „proszę cię, zrób to”. Nie dajemy pola do manewru, ale traktujemy z szacunkiem. Oczywiście dziecko może zapytać dlaczego, ale nie pytamy czy to zrobi czy nie. Możemy dyskutować o czasie wykonania i przyczynie/ potrzebie, ale nie o samej czynności. Bo cóż ma na celu pytanie malucha „Czy zjemy obiadek?” Czy chcemy dać mu tak naprawdę o tym zdecydować? Czy to tylko takie sformułowanie? A jeśli tak, to co ma na celu? Dyskutujmy z naszymi dziećmi, ale o tych sprawach gdzie jest na to miejsce. To jest forma nauki i przejaw szacunku. I to jest słowo klucz SZACUNEK. Jeśli my będziemy szanować nasze dzieci, mówić bezpośrednio do nich, jeśli będziemy uczyć dyskutować, a nie dawać złudne poczucie decyzyjności – łatwiej będzie nam się porozumieć. Nasze słowa będą szybciej docierały, a relacje będą silniejsze. Jest jeszcze kila aspektów komunikacji, które zniwelują problem „nie słucha mnie”, ale o tym innym razem… 1K views, 16 likes, 22 loves, 75 comments, 9 shares, Facebook Watch Videos from Joanna Sławińska Grzeczna już byłaś: #NiezdielneOpowiesciprzyKawie gadał dziad do obrazu, czyli o dialogach wewnętrznych
Prawdziwy sędzia, zanim wyda werdykt, musi wysłuchać i ZROZUMIEĆ obie strony konfliktu. Media i prasa nie. Te nie tylko nie zrozumieją, ale wręcz przekręcą znaczenie słów, tak by dopasować je najlepiej do swoich potrzeb. Mówię o skandalu jaki wybuchł po opublikowaniu przez Janusza Korwin-Mikkego na Nowym Ekranie wpisu na temat paraolimpiad. Z tym zastrzeżeniem, że skandalem jest tu nie to, co powiedział JKM według mediów, ale to, jak media próbują wmówić nam co powiedział. Nie chcę tu próbować bronić Mikkego, bo, po pierwsze on mojej obrony nie potrzebuje, a po drugie, jeśli ktoś ma problem ze zrozumieniem sensu oryginalnego wpisu, to moje tłumaczenie też nic nie da. Parafrazując znane powiedzenie - "antykorwinistą" jest ten, który zna wypowiedzi Korwina, "korwinistą" jest ten, który je rozumie. Wypowiedzi JKM bardzo często przypominają mi słowa kabaretu "Sześćdziesiątka": "Nie było rymu, ale prawda była". Nie wszyscy lubią jej słuchać, ale jeśli ta prawda nie chce się rymować, to już wolę prawdę bez rymu, niż kłamliwe sonety. A jeśli ktoś większą wagę przywiązuje do formy, niż do treści i woli mówców, którzy pięknymi słowami kłamią i manipulują, niż ludzi, którzy w nieprzyjemny sposób mówią prawdę, to zapewne uwierzy w tej kwestii mediom, które wokół tego zbudowały cały ten "temat". A sposób, w jaki ten "temat" został przedstawiony zachwycił mnie (sznurek pierwszy, sznurek drugi). Zachwycił mnie tym, jak pięknie pokazuje sposób działania mediów dzisiaj. Ja już nie mówię o tym, że prowadzący nie tylko są stronniczy, ale wręcz oceniają słowa, które dla potrzeb telewizji okrojono z treści, pozostawiając tylko tę prozaiczną formę. Proszę zwrócić uwagę, że debata, tocząca się w studio jest całkowicie jednostronna. Wszystkie wypowiadające się osoby to te, które są przeciwne, albo, co bardziej prawdopodobne, te co nie zrozumiały sensu wypowiedzi, będącej tematem debaty. W studio nie ma drugiej strony dyskusji. Jest to oczywiście pogwałcenie zasad prowadzenia debaty, ale dla mnie jest to też kolejna, wiele mówiąca informacja. Gdybym ja chciał wykazać, że ktoś jest głupcem i gada idiotyzmy, to jego zaprosiłbym w pierwszej kolejności! Ludzie wszyscy zobaczą, jakie kretynizmy wygaduje i żaden komentarz nie będzie potrzebny. Niestety ta technika oczywiście nie zadziała, w sytuacji, kiedy ja chcę, by moja publiczność uwierzyła, że ten "głupiec" mówi coś, czego w rzeczywistości nie mówi. W tej sytuacji oczywiście lepiej sprawdza się zasada "nieobecni nie mają głosu". To bardzo ułatwia dyskusję. Gdyby ktoś zaprosił Janusza Korwin-Mikkego do telewizji, to znając go odwołałby wszystkie swoje plany, by tam być, bo uwielbia takie dyskusje, a i obecność w telewizji jest mu bardzo na rękę. Dlaczego tego nikt nie zrobił? Najlepsze zostawiono na deser. I to w obu programach. Oboje prowadzący na zakończenie zapytali swoich gości, co powiedzieliby nieobecnemu Korwinowi-Mikke gdyby stanęli z nim twarzą w twarz. Do licha, przecież wystarczyłby jeden telefon i on by tam stał! I można byłoby mu to wszystko powiedzieć prosto w twarz i co najważniejsze, on też miałby szansę na odpowiedź. I właśnie dlatego nie został zaproszony. Piękne przedstawienie. Właściwie po co JKM w studio, skoro wszyscy najlepiej wiedzą, co on myśli, co mu powiedzieć i co on by na to odpowiedział. Rozmawiali z nim bez jego udziału. Tylko nie powiedziano jednej ważnej rzeczy. Ten ich wyimaginowany rozmówca nie ma nic wspólnego z prawdziwym człowiekiem, o którym debatują. A jeśli ktoś czuje się obrażony słowami Mikkego, to zawsze może wystosować pozew sądowy. Tylko że nikt tego nie uczyni, bo jak powiedział jeden z gości programu - wypowiedź JKM jest skonstruowana w taki sposób, że nie ma go o co oskarżyć. I to właśnie dowodzi, że tekst Mikkego nikogo nie obraża. Gdyby obraził, to nie byłoby problemu ze sformułowaniem oskarżenia.
Niestety, gadał dziad do obrazu. Zeszłotygodniowe doniesienia potwierdziły się - rada nadzorcza Polskiego Radia zaakceptowała uchwałę jego zarządu o wyłączeniu ze struktury rozgłośni Radiowego Centrum Kultury Ludowej.
Biała Forum Biała na co dzień Zainteresuj tematem więcej osób: SUBSKRYBUJ IHTC GOŚĆ 16-12-08 17:14 Forum wygląda na zdechłe ale na bezrybiu i rak akurat ktoś tu pogadać o dostępie do neta przez myślicie o nowych zmianach cennik itp. Ja zastanawiam sie na zmianie dostawcy. Zapraszam do dyskusji. Odpowiedz Cytuj Email Salgado GOŚĆ 20-12-08 23:53 No ostatnio po tych zmianach troszeczkę szybciej, ale i tak jakoś wolno. Pełne załadowanie onetu trwa pewną chwilę... Myślę, że nawet za ten podstawowy abonament powinno być szybciej. Odpowiedz Cytuj Email Kfysek GOŚĆ 01-06-09 0:17 Ja tam nie narzekam Danet jest spoko jak wam mało to wymyslcie coś lepszego bo zawsze jest lepiej krytykowac jak coś stworzyc jestescie żałosni to tylko biała piska nie warszawa 'nawet jak pies sie nudzi to robi. .. Odpowiedz Cytuj Email Gal anonim GOŚĆ 03-06-09 23:09 Uważam, że twórca DANETU i tak jest bardzo odważny, jako jedyna osoba w Białej zakładał falowy net, dzieki temu dużu mieszkańców mogło z tego korzystać, inne firmy tylko obiecują, a nie zawsze spełniają te obietnice. Odpowiedz Cytuj Email
K0FZ9w. 160 437 164 464 227 374 181 427 13

mówił dziad do obrazu